Witajcie milusińscy,
Jak mija Wam tydzień? U mnie bardzo pracowicie. Bronię się przed jesienną melancholią tworząc nowe pogodne dzieła :)
Dziś przedstawiam słodką muffinkową zakładkę do książki, którą podarowałam mojej młodszej siostrze Oli. Jestem z niej bardzo dumna, a zwłaszcza z udanego transferu na rozpuszczalnik. Trening czyni mistrza :D
Czekam z niecierpliwością na paczkę z drewnianymi świeżynkami. Jest wiele do zrobienia, a czas mnie goni...
Przesyłam uściski !:))
Bardzo fajnie wyszedł Ci transfer. Bardzo lubię tą serwetkę, więc zakładka bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWidać lekką poświatę na zdjęciu wokół napisu, ale w rzeczywistości nie jest aż tak dostrzegalna ;)
Usuńojjj takich zakładek to bym nie mogła mieć. Zamiast skupić się na książce myślałabym tylko o słodkościach ;).
OdpowiedzUsuńTo byłby sprawdzian dla Twojej silnej woli ;-)
UsuńZakładki są po prostu CUDNE ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) cieszę się, że się podobają :))
Usuń